W związku z tym, że prosiliście o zamieszczenie posta i przepis na pizzę z kalafiora, krok po kroku opiszę jak ją wykonałam i w jaki sposób, w ogóle trafiłam na ten pomysł. Na wstępie zaznaczę, że posiłkowałam się przepisami dostępnymi w Internecie i nie jest to mój autorski pomysł na taki spód. Szukając w sieci pomysłów na fit pizzę, zdrową pizzę, pizzę bez mąki itp.. trafiłam na pizzę z kalafiora, wydawało mi się to dziwne, ale skoro moja przyjaciółka zrobiła z niego pasztet, to może i ta pizza mi wyjdzie? Pod hasłem "pizza z kalafiora" w Google można wybrać przepis i podjąć wyzwanie wykonania.
Na początek z czego powstało moje ciasto:
mały kalafior- różyczki
1 kulka mozarelli
1 jajko
Kalafiora zblendowałam, powstały wiór wsypałam do miski, przykryłam talerzem i 6 min grzałam w mikrofali. Nie gotowałam kalafiora, bo i tak ma w sobie dużo wody i ciasto mogłoby się rozpaść. Po uparowaniu warzywa w mikrofali warto odsączyć go na sitku, bo jak się posoli wytrąci się woda. Ja tę czynność pominęłam, ale następnym razem posolę i odsączę, żeby ciasto było jeszcze bardziej zwarte.
Jak kalafior wystygł dodałam jajko i startą na drobnych oczkach mozarellę, pieprz do smaku. Tego ciasta nie da się rozwałkować, więc na papierze do pieczenia posmarowanym olejem kokosowym ulepiłam coś na kształt spodu do pizzy. Muszę przyznać, że nie wierzyłam w to ciasto...
Piekłam w 220 stopniach przez 15 min, okazało się trochę za mało, więc trzymałam jeszcze 3 minuty. Jak wyjęłam uznałam, że całość się trzyma, uff... Zmotywowana przeszłam do przygotowywania sosu i dodatków.
Mój sos na pizzę:
1 nieduża cebula czerwona podsmażona z 1 ząbkiem czosnku, dodałam przecier pomidorowy ok 150 ml i przyprawy- oregano, bazylię. Poddusiłam wszystko kilka minut i wyłożyłam na ciasto.
Na posmarowany sosem spód ułożyłam pomidory suszone, mozarellę i szynkę parmeńską i zapiekałam aż do rozpuszczenia sera.
Na koniec rukola i gwarantuję Wam, że nie będziecie żałować czasu spędzonego w kuchni i przygotowań:)
Zdecydowanie zdrowsza propozycja niż pszenny, drożdżowy spód! Smakuje rewelacyjnie i znika z talerzy w mgnieniu oka :)