Black Friday - czas start świątecznej gorączki zakupów

02:02

O tym, że  czarny piątek przypada na 27 listopada wiedziałam już z początkiem miesiąca. Nie wynikało to z medialnego szumu wokół  dnia, który w Polsce robi się coraz bardziej popularny. Zatem skąd? W ubiegłym roku przypadkiem, w ten dzień robiłam zimowe zakupy. Cel - buty i kurtka. Zaplanowałam limit wydatków i... z ubiegłorocznych zakupów wróciłam z nieszczególne nadszarpniętym portfelem, bo trafiłam na czarny piątek. Wtedy slogany "black friday -30%" nic dla mnie nie znaczyły. Fajnie, że akurat trafiłam na dzień wyprzedaży, bo sale są bardzo atrakcyjne!

W tym roku  lepiej się przygotowałam - poczytałam, poszperałam w sieci. Dzień wcześniej odwiedziłam Arkadię, a po powrocie sprawdziłam ofertę sklepów on-line. Wiedziałam czego potrzebuję i co, w którym sklepie mogę przymierzyć. Nadszedł piątek - służbowy wypad  do Mordoru, więc po pracy wybrałam się do Galerii Mokotów.

Nie bądź frajerką.

O 17:35 byłam w  Mango - zwykle w piątki, nie robi się nadminut/ nagdodzin, więc w sklepie dość tłoczno. Nic dziwnego, napis 30% sale  z witryny sklepowej krzyczał z daleka do wszystkich "mordorianek"  - nie bądź frajerką wejdź i kup coś. Tak było też w innych sklepach.  Szybki research - kolejka do kasy... kolejka do przymierzalni... Cierpliwość nie jest moją mocną stroną, ale grzecznie czekałam. Limit sztuk, jaki można było zabrać do przymierzalni to 5. Nijak to się miało do moich 9, które wybrałam. Cóż, pokornie zrobiłam dwa okrążenia, tracąc łącznie pół godziny (zdecydowanie za długo).  Po takich dwóch rundach przymiarek, nic mi szczególnie nie wpadło w oko. Moja irytacja sięgnęła zenitu i magia zakupów prysła. Straciłam ochotę na dalszą wędrówkę. Wróciłam zła i zawiedziona, bo zakładałam, że coś kupię... 

Bardzo dobrze, że nie uległam emocjom. Jeżeli coś mi nie do końca odpowiada- po co kupować? Tylko dlatego, że jest modne i ładnie wygląda na wieszaku? Tym samym darowałam sobie skórzane spodnie z grubego materiału, w których nogi wyglądają jak parówki i mocno prześwitujące koszule, których nie założę do pracy i czerwoną sukienkę, bo miała słabej jakości szwy.

W sobotę zrobiłam kolejne podeście. Po 10:00, gdy galerie świecą jeszcze pustkami,w spokoju, bez stresu i tłumu konsumentów udało mi się wybrać, nie kupując nic na siłę. Zakupy robię z umiarem- nie potrzebuję 3 koszul w kratę, każda w innym kolorze. Stawiam na klasykę i minimalizm.

Mimo atrakcyjnej wyprzedaży w Mango (która trwała cały weekend) nic tam ostatecznie nie kupiłam. Dobrze, że nie zamawiałam w sklepach on-line, bo to, co przykuło moją uwagę, okazało się totalną klapą po zmierzeniu. Nie pod kątem wyglądu, ale materiału. Właśnie dlatego nie jestem zwolenniczką zamawiania ciuchów on-line. Zakupy przez internet to jak wycieczka i kupowanie czegoś, co ładnie wygląda na wystawie, bez mierzenia.

Black Friday to tylko początek gorączki świątecznych zakupów. 

Producenci skutecznie wykorzystują przedświąteczny okres i kuszą chwytami marketingowymi. Im bliżej świąt, tym więcej akcentu  w sklepach i w domach. W moim korpo też już stoi ogromna, sztuczna, świecąca choina. Zamawiamy mnóstwo świątecznych dekoracji, kupujemy prezenty dla najbliższych. Więcej czasu spędzamy w centrach handlowych, a tam wyglądem kusi każda witryna. W hipermarketach można by zadbać o kierowanie ruchem na terenie sklepów - to co się dzieje w okresie międzyświątecznym zaczyna przerażać.

Nie mniej jednak w dobie zwiększającego się tempa i standardu życia,  trzeba zachować zdrowy rozsądek. Święta to  nie wyścig o to, kto ma lepszą choinkę, bardziej "sweetaśne" skarpetki z reniferem na Instagramie, najlepsze prezenty pod choinką. Świąteczne gadżety takie jak - ozdoby, muzyka, zapachy, itp... to tylko dodatki, które pozwalają budować miłą atmosferę świąt. To czas, kiedy my - z pokolenia Ikea (korpo/biurwy/słoiki/ludki), choć na chwilę możemy się zatrzymać, spędzić więcej czasu z najbliższymi. Wykorzystajmy to - to takie oczywiste i proste, a tak często gubi nas pościg za dobrem materialnym. Szkoda... Dla Twoich rodziców i dziadków, nie ważne jak elegancką masz kieckę, fryzurę, perfekcyjny wigilijny makijaż, jak efektowne ozdoby na choinkę im kupiłaś - ważne że jesteś :)





Najnowsze posty

0 komentarze

2015 korpopogodzinach. Wszystkie prawa zastrzeżone. Obsługiwane przez usługę Blogger.