-Hej, Korpo - co robisz dziś wieczorem? -No hej, jest mój brat, przyjechał na weekend, planujemy wyjść, prawdopodobnie nad Wisłę. - O, to super, to my tam będziemy o 22:00. Widzimy się na miejscu. Jest godzina 22:00 i jak na ostatni piątek wakacji - dość pusto. To oznacza, że możesz się swobodnie poruszać w dowolnym kierunku, w średnim tempie spacerowym, nie trącając niechcący...
Piątek 16:00 Rondo Daszyńskiego, korpoświat zaczyna wychodzić z biur i przebierać nóżkami z myślą o weekendzie w Sopocie. Wsiadam w tramwaj 22. Maks 16:30 muszę być pod Mariotem. 16:07 - Plac Zawiszy, zmiana trasy. Zajebiście. Znowu nawrotka i stracony czas. Wracam. Wsiadam w jakiś zastępczy autobus. 16:45 docieram na miejsce. 30 stopniowy upał. Ufff zdążyłam, jak dobrze, że w normalnym kraju autobusy odjeżdżają...