O dwóch typach singielek i związkach z dupy
13:13
Singielka w dzisiejszych czasach... Takie to popularne! Nawet w nowej ramówce TVN-u niebawem ukaże się serial o takim tytule, więc skoro temat na czasie, też wykorzystam 5 minut tego nowoczesnego synonimu "starej panny".
Otacza nas coraz więcej zadowolonych z życia panien na wydaniu, w ich cieniu znikają szczęśliwie zakochane pary . Przyjęło się, że singielka to zadowolona z siebie dziewczyna z silnym charakterem (nie licząc tych świeżo porzuconych, pogrążonych w żałobie po rozpadzie związku). Niestety wszystkie zostałyśmy wychowane na romantycznych filmach, serialach, książkach. Nawet tym najbardziej zawadiackim zdarza się westchnąć słysząc w radiu "lo lo love me like you doooo...". Podzielmy je na dwa typy.
Singielka "z przumusu". Zwykle zbliża się do 30-stki, której się obawia. Ta magiczna liczba, to taka tykająca bomba - muszę znaleźć, muszę znaleźć.... Przytłacza ją myśl, że już niebawem powinna się ustatkować, znaleźć męża, pomyśleć o dzieciach! Rodzina też jej nie wspiera, wraca do domu na święta i pierwsze pytanie jakie słyszy od babci to "a masz tam jakiego"? Zestresowana upływającym czasem, szeroko otwiera oczy i panicznie zaczyna szukać. Odstrzelona, pójdzie na kilka randek, ale wśród dużych chłopców nie znajdzie tego jedynego. I tak szuka dalej - na imprezie w zagłębiu bananowych chłopców, Sympatii, Tinderze, spróbuje zaadoptować faceta... Każdemu z nich będzie próbowała się przypodobać na siłę. Nawet tą kurewską spódnicę założy, mimo że to kompletnie nie w jej stylu i nie czuje się w takim stroju dobrze. No ale przecież według niej, mężczyźni lubią takie stroje? Tak nieudolnie próbuje maksymalnie zwiększyć szanse na znalezienie miłości jej życia. W końcu dojdzie do wniosku, że i tak się nie uda, więc zwiąże się z kimś z pracy lub spróbuje odnowić znajomość z tym Piotrkiem z Badoo. Może nie jakiś super przystojniak z niego, ale ma dobrą pracę, ustatkowany jest, spokojny, dobry - na męża się nadaje. I tak się z nim zwiąże i już nie wypuści, bo przecież trzeba w końcu wziąć ten kredyt, kupić te meble w Ikei, wystawne weselicho dla całej rodziny zrobić (niech się babcia cieszy i już da święty spokój) i tak będą siedzieć...Oj wieje nudą... A po kilku latach oprócz dzieci i kredytu nic ich nie będzie łączyło.
Singielka "z wyboru" to dziewczyna, która nie szuka na siłę. Lubi swoje życie i potrafi pełnymi garściami czerpać z tego co ma. Realizuje się w pracy, a przy tym rozwija swoje pasje. Lubi spotkania ze znajomymi, podróże, nie focusuje się na tym, że cały czas jest sama. Za uszami nie tyka jej zegar- tik tak, tik tak.... Zna siebie, wie co lubi i facet nie będzie całym jej życiem, ale dopełnieniem. Podświadomie szuka kogoś z kim będzie dzielić wspólne pasje, kto będzie ją akceptował taką jaka jest. Będzie partnerem, który doceni i jednocześnie zaimponuje (a to nie lada wyzwanie!). Ta singielka uważa, że skoro ma się wiązać z pierwszym lepszym facetem, który jest ustatkowany, ale nudny jak flaki z olejem woli życie, które prowadzi obecnie. Jest bardziej wymagająca niż singielka "z przymusu". Ona nie szuka - cierpliwie czeka na swoją kolej, a na randkę nie będzie się przesadnie stroić. Jeżeli nie zadzwoni?...A miał zadzwonić? Jego strata.
2 komentarze
Jak kilka miesięcy miałam bloga, to właśnie o tym pisałam. Dodałam te zrozpaczone i ciągle narzekające samotne. Teraz koleżanka rozstała się z chłopakiem i twierdzi, że w wieku 25 lat nikogo więcej nie pozna 😃
OdpowiedzUsuńJak kilka miesięcy miałam bloga, to właśnie o tym pisałam. Dodałam te zrozpaczone i ciągle narzekające samotne. Teraz koleżanka rozstała się z chłopakiem i twierdzi, że w wieku 25 lat nikogo więcej nie pozna 😃
OdpowiedzUsuń